sobota, 30 grudnia 2017

51) Podsumowanie roku 2017

Hej...
Co tam u Was? U mnie...,  no nie mogę powiedzieć, że dobrze. Niektórzy z Was prawdopodobnie już o tym wiedzą, ale moje konto na MSP zostało chamsko zhackowane i usunięte.
Dobra, w każdym razie ten blog to Lokalne LPS a nie Lokalne MSP - zajmijmy się więc tym pierwszym.

Dnia dzisiejszego, chciałabym podsumować rok 2017 - co osiągnęłam itd.
Przejdźmy zatem do rzeczy!

STATYSTYKI Z DNIA 31.12.2017r., GODZINA 8:00
Łączna liczba postów [wraz z tym]: 50 No grubo XD
Łączna liczba wyświetleń: 25 056 Omg, jak dużo! Dziękuję *-*
Łączna liczba komentarzy: 311 Jezusie, kto by się spodziewał?! Każdy kolejny kom daje mi siłę do dalszego pisania! Dzięki po raz drugi!
Najpopularniejszy post to: 5) LPS Unikaty i popy - co je różni?? 

Co tu więcej pisać? Dziękuję Wam z całego serducha! Tak, tak, wiem, wiem - już ostatnio, z okazji urodzin, była notka, w której się rozklejałam... Lecz czy wdzięczności może być za dużo? Chyba nie...

Moim zdaniem, rok ten był bardzo owocny! Poznałam przewspaniałych ludzi, trzykrotnie wzmocniłam moją miłość do LPS... Właśnie LPS! Jesteście ciekawi, ile zwierzątek zdobyłam w tym roku? Dokładnie 111!!! Jeśli tak dalej pójdzie to za dwa lata moja kolekcja będzie liczyć spokojnie 500 Littlest'ów! To byłoby piękne :')

Ogółem to jak wszyscy wiemy, dzisiaj jest sylwester - ostatni dzień w 2017 roku. Z tej okazji przychodzi do mnie przyjaciółka. Miałyśmy świętować grając w MSP, ale... dziękuję pewnej 'bardzo miłej i uczciwej' osobie...
Ktoś orientuje się, co wypada jutro? Moje urodziny! Stara jestem - wybije mi już równa czternastka. Wow. Ten czas tak pędzi, zanim się obejrzycie będę już na studiach.
Iga 6 stycznia ma swoje osiemnaste urodziny. Będzie pełnoletnia. Jakoś to do mnie nie dociera. W moim sercu dalej zostanie tą kochającą LPS nastolatką.

Ten post się jakoś nie klei. Nie lubię, gdy moje wpisy są krótkie, jednakże dzisiaj nie mam innego wyjścia - kończę. Wolę, ażeby był krótki, niż żeby był bez sensu, szmartz (nie wiem jak to się pisze), mydło i powidło...

Dobrego 2018!
~GalaxisLPS

czwartek, 28 grudnia 2017

50) Pierwsze urodziny bloga! [27.12.2017r.]

Cześć!
Wiecie, co było wczoraj? Pierwsze urodziny Lokalnych LPS!
 O mój Boże, jak ten czas pędzi! Pamiętam moją pierwszą notkę... Pisałam ją totalnie na odwal. Wiedziałam, iż nikt jej nie przeczyta, wtedy byłam świeżo po przeprowadzce z Olka-Pia-LPS (tak, wiem, iż ta nazwa jest zajebista i pomysłowa), a tam, no nie ukrywajmy, świeciło pustkami nie tyle co w liczbie wyświetleń czy komentarzy, ale samych postów było niewiele. Od pierwszego wpisu, który pojawił się 16.02.2015 do ostatniego z 02.02.2017 zdobyłam tam 4154 wyświetleń. Całkiem nieźle.
 Dobra, nie zawracajmy sobie głowy Olką Pia, ten blog nie jest tego warty, wróćmy do Lokalnych LPS. Nie nastawiałam się na żaden sukces. Myślałam, że maksymalnie zdobędę z pięćset wyświetleń. No i w zasadzie stałoby się tak, gdyby nie... Tak właściwie, gdyby nie co? Pamiętam, że kiedy pod drugim postem dostałam komentarz, o mało co nie wybuchłam ze szczęścia. To było piękne. Otrzymałam go od Rosaline LPS. Nawet teraz, po tych 365 dniach, dziękuję. Dziękuję z całego serca. 
 Zaczęłam aktywniej obczajać inne Petkowe blogi oraz zauważyłam, iż ludzie je piszący, tworzą coś na wzór ''małej społeczności''; znają się, kojarzą nawzajem swoje figurki oraz ich historie, nie rywalizują.
 Nigdy, ale to nigdy niczego nie komentowałam, jednakże z czasem również zapragnęłam być chociażby małą cząstką tego wspaniałego świata. Pierwszy raz przełamałam się u MeCatze. Nie pamiętam, co dokładnie napisałam, jednak na bank miało to chamskie zakończenie → ''Jestem nowa w świecie LPS'owych blogów. Wpadniesz do mnie?''. Tak... Dalej mi za nie wstyd... Co było później? Wkręciłam się do blogosfery i... i po prostu jestem. Jestem, piszę oraz nie zamierzam przestać. Tak jak każdy człowiek mam wzloty i upadki, jednakże na tym polega sens naszego istnienia - musimy upaść by wstać.
 Wiem, że w porównaniu z innymi piszę dość rzadko, ale towarzyszy mi bardzo nieprzyjemny paradoks; gdy mam pomysł - nie mam czasu, gdy mam czas - nie mam pomysłu. Przykre. Nie mam zamiaru, w każdym razie, wymyślać czegoś na siłę, tworząc dwu zdaniowe notki bezsensu, bez przekazu. Jeśli już piszę, chciałabym wnieść coś pożytecznego do tego internetu. Nie twierdzę, że mi się to udaje, jednak robię co w mojej mocy aby czymś zainteresować, może nawet zaintrygować czytelnika.
 Jak już z tysiąc pięćset razy wspominałam, moją największą inspiracją, rzekłabym wręcz guru, jest Iga2000 (SuzanaGinger). Ktoś może krzyknąć ''No i co z tego? Cały czas to powtarzasz, a i tak jesteś niczym!''. Tak, prawdopodobnie niektórych z Was zastanawia, po cholerę wspominam ciągle tą wielką blogową legendę - przecież ona już odeszła. Sęk właśnie w tym - odeszła. Moją misją jest sprawić, by pamięć o niej nie zaginęła. ALE DLACZEGO? Praktycznie podczas pisania każdej notki mam otwartą drugą kartę z wyszukiwarką archiwalnych, usuniętych stron z otwartym jej blogiem. Teraz też. PO CO? Szczerze, nie wiem. Zauważyłam, że to jakoś dziwnie dobrze na mnie działa. Może i jestem porąbanym dzieckiem, ale taka prawda. Spróbujcie kiedyś, mi to ogromnie pomaga. Do brzegu, czemu ją tak rozpamiętuję? By okazać moją wdzięczność. Iga mnie nawet nie znała, jednakże w wielu kwestiach, nie tylko związanych z LPS, mi pomogła. Dziękuję.
 Dziękuję także Wam wszystkim, moim Czytelnikom. Bez Was, ogromnie jest to możliwe, dawno dałabym już sobie spokój z blogiem. Dziękuję każdemu z osobna. Dziękuję za to, że jesteście i czytacie. To dla mnie wiele znaczy :)
 Pamiętajcie - cokolwiek robicie, a sprawia Wam to przyjemność, róbcie to. Co z tego, że nie wychodzi - róbcie to aż w końcu wyjdzie. Gdy po upływie zaledwie roku przeglądam moje stare wpisy, z ręką na sercu mogę stwierdzić, że poziom mojego pisania wzrósł. Nauczyłam się lepszych, ciekawszych sformułowań i nieco (lecz niecałkowicie) poprawiłam się z gramatyki. Na początku szóstej klasy byłam szarą, nie najlepszą uczennicą z języka polskiego, natomiast teraz przygotowuję się do drugiego etapu konkursu wojewódzkiego. Nie wierzę w to, że przejdę dalej, ale wspaniałe wspomnienia zostaną. Wspaniałe wspomnienia i świadomość - może jednak nie jestem do niczego?

Tym jakże sympatycznym akcentem, pragnę zakończyć mój wywód. Wywód - nie post! Chciałabym się jeszcze bowiem z Wami czymś podzielić.

Po pierwsze. Reaktywowałam mój stary kanał na YT - TheLewitującePlackiLPS. Nie wiem dlaczego. Kiedyś prowadziłam go z moją przyjaciółką, która od LPS odeszła już grubo ponad dwa lata temu. Po co mi on teraz? Przecież mam Galaxis... Jak pisałam powyżej - nie wiem. Mięliście kiedyś uczucie w głębi serca, że musicie coś zrobić? Tak ja właśnie mam z tym kanałem. Coś mi podpowiada, iż była to dobra decyzja, jednakże to okaże się dopiero za kilka lat.
Niech nikt nie myśli, że opuszczam Galaxis!! Co to, to nie!!! Nie śmiałabym!!!


Macie tutaj ↑ pierwszy odcinek serialu. Mogliście gdzieś już kiedyś usłyszeć ''Power Of Amber'', dlatego iż prowadziłam ów serię na moim jeszcze to innym kanale - TheMiętowaLPS (usunięty). Zapraszam do obejrzenia ;3

Po drugie. Otwierając blog Suzany, zauważyłam coś ogromnie interesującego...:


Nigdy nie zwróciłam na to uwagi. Dałabym sobie rękę uciąć, iż w tym miejscu był tekst ''Jestem 13,5 letnią dziewczyną...''. Wow, to mnie naprawdę zszokowało. Wykorzystajcie tą wiedzę jak chcecie, ja chciałam tylko się tym z Wami podzielić.

To jest już koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni, możemy iść!!!!


Bądźcie zdrów,
zdobywajcie przyjaciół,
do zobaczenia,
no i jeszcze raz DZIĘKUJĘ <3
~GalaxisLPS

sobota, 2 grudnia 2017

49) Jak wróżyć z LPS?

Heyy!
Dzisiaj jest już drugi grudnia. Rozumiecie, co to oznacza? Przedwczoraj były Andrzejki!

Nie mam pojęcia, czy wiecie, ale żywię ogromny sentyment do starosłowiańskich świąt jak na przykład Sobótka, czy same Andrzejki. Nie obchodzę ich jakoś specjalnie, najwyżej zrobię z ich racji dyskotekę w Petkowicach, natomiast uważam, iż nie powinniśmy o nich zapomnieć, ponieważ stanowią one fundament naszej polskiej historii.

Może troszkę na to za późno, natomiast z racji wymienionej wcześniej... uroczystości? Mogę tak to nazwać? Przygotowałam dla Was trzy sposoby na LPS'owe wróżby. Nie bierzcie ich oczywiście na poważnie - jest to forma zabawy :)

No to co? Bez zbędnego przedłużania - jadymy!

1. Kubeczki ☽
Dzięki tej wróżbie 'dowiecie się', co czeka w Was w 2018 roku. Do jej wykonania potrzebujecie dowolną ilość kubeczków, filiżanek, szklanek lub czegokolwiek czym da się zakryć niewielki przedmiot. Gdy macie je już załatwione, dobrze by było sprawić sobie kilka Petków - musi być ich tyle ile kubeczków.


LPS, które wybierzecie muszą posiadać choć troszkę rozbudowaną historię bądź charakter. Jeżeli nie potraficie ich wymyślać, albo, kawa na ławę, nie jara Was to, przypiszcie do nich cechy postaci dowolnego Littlest'owego serialu. Muszą one po prostu kojarzyć się Wam z jakimiś wartościami.


I tak, Kamila, z uwagi na swoje przeżycia, w naszej wróżbie reprezentuje sukces, Gina - szczęścia, a Luna - miłość. Wy naturalnie możecie przypisać swoim figurkom inne swoistości. Macie tutaj parę przykładowych:
◾ bogactwo,
◾ przygoda,
◾ spotkanie nowych ludzi,
◾ spełnienie się marzeń.


Teraz musicie zakryć wszystkie Petki kubeczkami, wymieszać (najlepiej wyjść i poprosić o to kogoś z domowników) i bez dłuższego zastanowienia podnieść jeden z nich. Figurka, która Wam wypadnie, będzie waszą przyszłością. Jeśli jej cechą będzie, dajmy na to miłość, znaczyć to będzie, iż w 2018 roku znajdziecie swoją drugą połówkę itd.
Chyba w miarę logicznie to wyjaśniłam. Koniecznie podzielcie się w komentarzu, co Wam wyszło!

2. LPS, który jest Ci pisany ☾
Atmosfera tej wróżby będzie mniej słowiańska, niemniej jednak ciekawa ;D Za jej pomocą dowiecie się, jaki Petek Was odzwierciedla. Wykonanie jest ogromnie proste, a potrzebny będzie tylko komputer.
Zaczniemy od 'matematykowania'. O co chodzi? Obliczymy numerek ów wspaniałej figurki. 
Rozpoczynamy dodaniem wszystkich liczb w roku waszych narodzin. W moim przypadku jest to 2004, dodaję więc 2+0+0+4 i otrzymuję wynik 6. Teraz dodaję do niego sumę liczb miesiąca i dnia urodzin. Ja rocznicę przyjścia na świat obchodzę 1 stycznia, w takim razie dodaję (1+1)+6 i wychodzi mi 8. W tym momencie jesteśmy zmuszeni policzyć wszystkie literki w waszym pełnym imieniu i nazwisku oraz dodać je do poprzedniego wyniku. U mnie wygląda to tak: imię - 10 znaków, nazwisko - 8, co daje 18, a razem z wcześniejszą sumą równa się 26 (8+10+8). Na koniec to, akurat w moim wypadku, 26 musimy pomnożyć przez 13, czyli 26×13=338 - to jest kratka naszego Pecia.
Mam wątpliwości, czy dobrze to wyjaśniłam, dlatego też wstawiam tutaj schemat:



Dobra, teraz potrzebujecie tylko internetu. Wpiszcie w Google Grafikę ''LPS'' oraz liczbę, która Wam wyszła (oczywiście przed nią postawcie #). Jaki PetShop jest Wam pisany?
Mi wyszedł ten konik:

Słodziak *^*

3. Kwadrat i szpilki ☽
Ta wróżba jest przekształceniem dość popularnej andrzejkowej zabawy. Aby ją wykonać potrzebujecie jednej szpilki oraz wydrukowanego LPS'owego kolażu z dowolnymi figurkami. 



Mogą być to wasze marzenia, unikaty, popy lub po prostu ładne figurki. Co chcecie! 
Po wydrukowaniu naklejcie Wasz kolaż na brystol lub kawałek kartonu i sprawcie sobie asystenta. Poproście go o potrzymanie Waszego dzieła, a sami z zasłoniętymi oczami, na oślep, wbijcie szpilkę w miejsce, które podpowiada Wam intuicja. Otwórzcie oczy i zobaczcie, na którą figurkę trafiło - ona jako pierwsza z całej listy wejdzie w skład Waszej kolekcji.

-----------------------------------------

Oki, na tym zakończymy. Pisałam tego posta ponad trzy godziny i naprawdę nie mam siły się już bardziej rozpisywać. Przepraszam.

Mam wielką nadzieję, że jeśli wykonaliście powyższe wróżby nieźle się bawiliście :)

A więc,
do napisania,
no i cześśś ^^
~GalaxisLPS

poniedziałek, 20 listopada 2017

48) Rudy #112

Hej!

Ten tydzień był... powiedzmy, że dziwny. Dziwny? To chyba jednak nieodpowiednie określenie. Zależy pod jakim kątem spojrzymy na te wszystkie wydarzenia.
Po pierwsze, od poniedziałku do czwartku zawalona była sprawdzianami, kartkówkami i tymi innymi przekleństwami każdego ucznia. Mój dzień wyglądał w ten sposób: wstawałam, jadałam, doprowadzałam się do ładu, zbierałam pieniążki na MSP (xd), szłam do szkoły, wracałam, uczyłam się, szłam spać. Kreatywnie, wiem o tym. Lepiej to nie będzie brzmieć, gdy dodam, iż przed snem czytałam lekturę - Balladynę. Ach, monotonne życie każdego młodego Polaka...

W piątek nie poszłam do budy. Nie dlatego, że mi się nie chciało, o nie, nie! W piąteczek, moi drodzy, wybrałam się wraz z rodzicami do rodziny osiadłej w Bydgoszczy. Spędziłam tam cały weekend! Rozwinę tą myśl jednak nieco później.

---------------------------------

Przyznam, iż jestem ogromnie podekscytowana tym wpisem. Opiszę Wam w nim historię wspaniałego Petka, jakim jest... Rudii! Nie kojarzycie go? Niemożliwe! Jest to przecież Rudy, ten co brał udział ekspedycji, Rudii to jego pełne imię ;)

Oto i nasz bohater!
Jego opis zacznę od strony formalnej - gdzie go kupiłam i takie pierdoły - więc skoro już o tym mowa; Rudy przywędrował do mnie ze sporą grupką innych LPS, które nabyłam wraz ze szpitalem za dokładnie 75 złotych na Allegro, gdy byłam w czwartej klasie. Początkowo nie różnił się on niczym od innych Littlest'ów. Po prostu był - nic specjalnego z nutą wyjątkowości, jak u wszystkich moich figurek. Zaczęło się później..., do tego jednak dojdziemy niebawem.

Podczas nagrywania czwartego odcinka serialu The Best Camp, jeszcze za czasów Olki Pia, zgubiłam go w ogródku mojej babci, na skutek czego dopadły go psy oraz odgryzły część ucha. Musiałam następnie zmienić całkowicie sens i fabułę serialu.


Ten filmik jest niepubliczny. Przedstawia całkowicie improwizowane, opanowanie sytuacji z uchem. Co o tym myślicie? Kręciłam to prawie trzy lata temu (w 2015), przepraszam więc za głos i... w ogóle za wszystko.


Okay, przyszła pora na biografię z prawdziwego zdarzenia!

Rudii na początku swojego pobytu w Petkowicach (tak, zmieniłam nazwę, o tym w innym poście) mocno angażował się w medyczne życie miasta. Mimo, iż to tylko piętnastolatek przeszedł tyle kursów na ratownika medycznego, że niejeden dorosły mógłby się przed nim wstydzić.Wykuł je wszystkie na blachę, a co najważniejsze, nauczył się stosować tą wiedzę w praktyce. Po niedługim czasie lokalny szpital zaproponował mu staż. Rudy oczywiście bezzwłocznie się zgodził. Staż w szpitalu? To naprawdę ogromna szansa dla kogoś, kto w przyszłości starać się będzie o pracę lekarza. Z racji, iż Rudii serio nieźle radził sobie za kółkiem, została mu przydzielona posada kierowcy karetki. Należy wspomnieć, że nie na cały etat.


W szkole nasz bohater poznał swoją najlepszą przyjaciółkę - Raven. Była to niewyobrażalnie nieśmiała osoba; nie odzywała się do nikogo poza nim oraz siostrą Daphne. Ona również często wpadała do szpitala. Była praktykującą pielęgniarką.

Nie da się ukryć, Raven czuła coś do Rudego, czuła i to bardzo mocno. Kochała go i nadal kocha. Nie jako przyjaciela - kocha go jako kogoś więcej. Wynikało z tego wiele przykrych incydentów - była ona ogromnie przewrażliwiona, a co gorsza zazdrosna. Gdy Rudii choćby tylko gawędził z inną dziewczyną, Raven od razu zaczynała szlochać, natomiast po jej odejściu głosiła mu kazania.


Rudy niegdyś często jeździł ze znajomymi na imprezy do sąsiedniego miasta (czyli szłam wtedy do przyjaciółki). Tam właśnie poznał swoją pierwszą miłość - Aurelię. Zatańczyli ze sobą raz, drugi i w końcu postanowili wymienić się telefonami. Chwała Bogu, Raven nie było w ten czas na zabawie. O całej sprawie dowiedziała się dopiero trzy dni później, po czym odbyła z naszym bohaterem jedną z ich największych kutni.

Po trzecim powrocie na balangę do PetYork, Rudii i Aurelia pocałowali się oraz stali się oficjalnie parą. Związek na odległość nie był łatwy (Aurelia była LPS mojej przyjaciółki, teraz jest moja). Przetrwał jednakże to co miał przetrwać.

kadr z filmu The Best Camp #2

W 2015 roku Rudii przeszedł kasting do wakacyjnej produkcji The Best Camp. Mimo, iż na początku nie odgrywał on żadnej znaczącej roli, jego sukces ogromnie go zmotywował. Postawił sobie wtedy jeden cel - utkwić w pamięci widzów.

kadr z filmu The Best Camp #5

Podczas nagrywania czwartej części TBC chciał się popisać i niepostrzeżenie odłączył się od ekipy filmowej. Niestety jednak zabłądził, nie znał okolicy, na skutek czego dopadły go wilki i odgryzły mu prawe ucho. Krwawiąc spędził noc pod zeschłym krzakiem w nadziei, że nie spotka powtórnie swoich oprawców. Następnego dnia został odnaleziony przez zespół ratowniczy oraz natychmiast przewieziony do petkowickiego szpitala.


 kadr z filmu The Best Camp #5

''Jesteś kaleką.  Już nigdy nie będziesz słyszał na to ucho.'' - takie oto zdanie usłyszał nasz biedny Rudy po wykonaniu głębszej analizy. W rzeczywistości, jak i serialu, bardzo się tym przejął. Bał się, iż zostanie wydalony ze studia filmowego, dziewczyna go rzuci, natomiast inne PetShop'y będą się go bały.
Naturalnie, mylił się. Ów okoliczność sprawiła, że TBC stało się znacznie ciekawsze, co przyczyniło się do dania mu większej roli.

kadr z filmu The Best Camp #7

Modyfikacja jego postaci polegała na dodaniu do fabuły romansu z Laylą. Dostał także podwyżkę oraz odszkodowanie, ale to tak na marginesie. Nie wszystko było jednak tak kolorowe. O nie, nie! Aurelia bezpodstawnie zaczęła podejrzewać, iż Rudii zdradza ją ze swoją filmową miłością. On próbował jej wyjaśnić, że to tylko taka rola, że to nic nie znaczy, że poza planem nawet nigdy nie zamienił choć słowa z Laylą. Wszyscy wiemy, jakie są kobiety - nie uwierzyła mu, co doprowadziło do ich zerwania, nie tylko związku, ale także kontaktu.


Być może nasz bohater dalej chodziłby załamany, gdyby nie poznał swojej aktualnej dziewczyny Lucky. Spotkali się oni w swoich najgorszych, życiowych momentach - Rudy stracił ucho, dziewczynę i sens życia, natomiast Lucky próbowała uwolnić się od nałogu narkotykowego oraz złego towarzystwa. Wspólnymi siłami, razem, pokonali przeciwności losu, wyszli na prostą, a teraz zastanawiają się nad kupnem własnego mieszkania.

Oczywiście, gdy Raven dowiedziała się o kolejnej wybrance serca swojego przyjaciela, nie szczędziła mu przestróg i pouczek. Wypaliła nawet, że to ONA powinna być jego dziewczyną, a nie, cytuję, ''jakaś niedorozwinięta menelka''. Po tym zajściu, jak zapewne się domyślacie, Rudii nie wytrzymał oraz całkowicie odciął się od upierdliwej kumpeli.

Na koniec dodam, że został on wyrzucony ze szpitalnego stażu. Liczne nieobecności spowodowane próbami oraz niepełnosprawność słuchowa, całkowicie przekreśliły jego marzenia o zostaniu lekarzem. On jednak się tym nie przejął. Przecież, ma u boku swoją największą miłość..., czego chcieć więcej?

----------------------------
Jak oceniacie Rudego i jego życie?
----------------------------

Szczerze mówiąc, gdyby nie jego ucho prawdopodobnie nie dedykowałabym mu notki. Dzięki ów ubytku idealności, stał się ciekawszy. Może i jest to dziwne, ale ta wada sprawiła, że wymyśliłam mu lepszą historię, a Wy mięliście o czym poczytać :)

O Bydgoszczy zrobię osobny wpis-lis, ponieważ wydarzyło się tam dość sporo iście Littlest'owych spraw. Mam nadzieję, iż pojawi się jeszcze w tym roku w tym tygodniu. Oczekujcie!

Ja tymczasem będę już uciekać.
Bądźcie zdrów,
zdobywajcie przyjaciół,
do zobaczenia,
no i cześśś <3

sobota, 11 listopada 2017

47) Ile ważą LPS?

~Siemandero ^^
Po drugiej stronie ekranu nikt inny jak GalaxisLPS we własnej osobie! Trzy tygodnie mnie tu nie było. Nie wynikało to jednak z braku jakichkolwiek pomysłów (miałam ich nawet nadmiar), ale niestety z braku choćby odrobiny wolnego czasu i... dupnego światła.
Mimo pustki na blogu i LPS'owym YT byłam dość mocno aktywna na MSP i kanale poświęconym tej gierce - CzarnaRosaMSP. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - filmy o MovieStarPlanet nie wymagają dobrego światła, odpowiedniej scenografii, czy literackiego skupienia. Nie! Przy nich po prostu odpalam Bandicam/Camtasię i dalej lecę z górki.

Od paru ładnych dni mocno zastanawiam się na zakupem Soft Box'u. Umożliwiło by mi to nagrywanie o bardziej elastycznych godzinach oraz na stówę poprawiłoby moją systematyczność. Do 'listy rzeczy potrzebnych' kwalifikuję również lustrzankę. Jezu Chryste, gdy porównałam wideo nią kręcone z moim, nagrywanym amatorską kamerą, filmem, oficjalnie dostałam załamki. Moja jakość [*] Ale cóż... Jedyne co mogę zrobić na chwilę obecną  to oszczędzać, oszczędzać i oszczędzać.

Ów post miał być Świąteczną Listą Życzeń, natomiast byłby on totalnie bezsensu, ponieważ doskonale wiem, co dostanę.
Z racji tego, że w tym roku szkolnym zaczęłam trenować karate, na Mikołajki przewidziane jest kimono wraz z ochraniaczami, zaś na Boże Narodzenie chyba wybłagałam wspomniany wcześniej, prosty Soft Box.
Ale chwila! Co z urodzinami? - w końcu to już pierwszego stycznia! Ojej, szczerze to nie wiem, spekuluję jednak, iż będzie to płyta zespołu Skillet, albo coś na zasadzie ''jedziemy do sklepu, wybierasz, co chcesz''.

Na sam koniec tego jakże interesującego wstępu, muszę się Wam czymś pochwalić - w poniedziałek (06.11.2017r.) byłam na wojewódzkim konkursie z języka polskiego! Ten gramatyczny przegryw może jednak coś tam umie... 😂 Wyniki będą dopiero za dwa tygodnie, jednakże nie liczę na cud. Nie oszukujmy się - może czasami ładnie coś nabazgrolę, natomiast w Polsce istnieje ogromne grono ludzi DUUUUUŻO bardziej uzdolnionych i po prostu LEPSZYCH. W każdym razie super było spróbować, super było się sprawdzić i oczywiście dostać szósteczkę z polaka za udział B)

----------------------------------------

Okay, przechodzimy już do spraw ściśle LPS'owych.

Ile ważą LPS? - czy ktoś z Was kiedykolwiek się nad tym zastanawiał? Myśleliście ile to gram szczęścia, mieści się w Waszej kolekcji? Ja tak :)
Niestety czas to pieniądz (zwłaszcza dzisiaj, bo idę do kina na Listy do M xd) w związku z czym nie mam czasu na upychanie prawie trzystu figurek na malutkiej, kuchennej wadze i powtórne ustawianie ich na regał. To ostatnie zajmuje prawie dwie godziny! O czym Wam więc napiszę??? Powiedzmy, że moje ''masowe'' spostrzeżenia ☺️

Mówiąc w skrócie - dnia dzisiejszego nie widziałam, co z sobą zrobić i ważyłam poszczególne Littlest'y. W jakim celu? Z czystej ciekawości ☻
Zapraszam.

Jako pierwszy rozważymy mój najukochańszy, jak i za razem najliczniejszy, kształt - Shorthair'y.
Średnio taki kotek ma masę liczącą dwanaście gramów, jednakże gdy zawiera on magnes, zazwyczaj podbita jest ona do trzynastu lub dwunastu i pół. Ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu podróbki ważą tyle samo - ach, już liczyłam, że wynalazłam niezawodny sposób na ich identyfikowanie... No cóż, z bólem serca muszę powiedzieć trudno.
Łączna suma mas moich trzynastu Short'ów to około sto sześćdziesiąt gramów. Ej, czyli aby mieć równy kilogram musiałabym mieć ich aż (uwaga, moja matematyka) osiemdziesiąt dwie sztuki. Tyle chyba nawet nie ma XD

Tutaj prezentują się nam Collie. Wszystkie cztery ważą razem dokładnie sześćdziesiąt gram, przez co możemy już na wstępie stwierdzić, iż ich średnia masa jest większa od powyższych kotków. W przeciwieństwie do nich, ciężary Collie bardzo się wahają. W czasie gdy Jacke (ten brązowy) ma czternaście gram, Dean (ten dziwny) ma ich aż szesnaście. Być może spowodowane jest to faktem, iż Dean posiada w swoim ciałku dwa magnesy. Pozostałe dwie figurki liczą po piętnaście gramów.

Spanielki - proszę bez bólu dupy, że dużo popów, wyszło to ze zwykłego przypadku ;]
Jeden Cocker Spaniel waży mniej-więcej siedemnaście gramów. Całość mojego zbioru, czyli sześć takich, waży sto pięć.
Bardzo, ale to bardzo mnie to zdziwiło - Kora, ta która stoi na samym środku, ma dziewiętnaście gram! Jako jedyna! Trochę podejrzanie dużo, nie sądzicie? Dzięki temu wpadłam jednak na genialny pomysł zabawy - Kora uznała, iż jest za gruba i zaczęła się ostro odchudzać. Niestety długo nie przynosiło to oczekiwanych efektów i postanowiła zastosować niebezpieczną metodę, zwaną Pro Ana. Nie będę tłumaczyć co to jest, kto wie - ten wie.

Mimo wszystko; bulldogi w swojej masie nie mają sobie równych! Waga jednego wynosi dwadzieścia trzy gramy! Szaleństwo 😎 Spodobałyby się mojej koleżance - ona zawsze powtarza, iż grube psy są najlepsze 😂 A Wy jak myślicie?

Przyszła pora na... Walkables! Możecie zaobserwować tu mój nowy nabytek - niebieska foczka Doriss. Pssst! Za niedługo na kanale pojawi się Shopping!
Łączna masa chodzących Petków to sześćdziesiąt dziewięć gram. Każdy z nich ma inną ciężkość; foka dwadzieścia trzy, zefirek dwadzieścia pięć, jamnik dwadzieścia dwa - są porównywalne z bulldogami. Co się dziwić? Mają przecież baterie i te inne duperele.

Na ostatni ogień idą 'moi miejscy Giganci' lub, według oficjalnej nazwy, Deco Pets + duża wróżka. Ważą razem trzysta osiemdziesiąt sześć gramów, a jest ich tam cztery, więc aby mieć kilogram trzeba by było mieć ich jeszcze około sześć, chyba. Ja tam jestem noga z matematyki - w sprawach obliczeniowych nigdy, ale to przenigdy mi nie ufajcie XD.
Tak btw - chcielibyście posta o Miejskich Gigantach? Miałam napisać go już wieki temu, po tym jak opublikowałam tę notkę, jednakże coś nie pykło. Według mnie jest to bardzo ciekawe zagadnienie - trudno, nawet jak nikt nie będzie chciał, zrobię o tym wpis prędzej czy później (:

W sumie, to by było na tyle.

----------------------------------------

Zdaję sobie sprawę z tego, że, no, dzisiaj było dość krótko. Mam jednak na swoją obronę przekształcone, polskie powiedzenie - lepiej krótkie napisać, niż nie napisać. Tak, to będzie moje motto. Nie... Moje powiedzenie powinno brzmieć ''Jak piszesz rzadko to (nwm co tu wstawić)... masz mordę gładką?''. Oj nie, motta zostawię ludziom mądrzejszym ode mnie.

Prawdopodobnie jeszcze tego wieczoru wrzucę na YouTube ósmą część Magii Cienia. Prawdopodobnie... Przygotujcie więc się psychicznie! ☺️

↓ Na zakończenie mam dla Was zadanie domowe; przesłuchajcie poniższego utworu ↓


Moim zdaniem jest to ósmy, a nawet dziesiąty cud świata <333

A więc Kochani, żegnam się z Wami! Życzę miłej niedzieli i udanego tygodnia! Mam nadzieję, że prędko coś napiszę ;] 

Bądźcie zdrów,
zdobywajcie przyjaciół,
do zobaczenia,
no i cześśś ✮✮✮ 

piątek, 13 października 2017

46) Pierwsze LPS

Cześć!
Jak Wam minął tydzień? Mi genialnie! Poza tym, że dostałam trzy dwójki (matma i takie pierdoły z W-F :/) to było serio super. Znalazłam miłość... Wcześniej go nie dostrzegałam, ale to już było dawno... Ach... masło orzechowe, KOCHAM CIĘ całym sercem! Najlepsze kanapki są tylko z TOBĄ ღ

Ekheekhem (kaszel)... Pomijając ten jakże 'maślany szczegół', robiłam dzisiaj projekt z angielskiego i... umieściłam w nim ElaineLPS!
Mięliśmy zrobić na komputerze projekt naszej strony ''About Me''. Jeśli ktoś nie wie, o co chodzi, polecam zajrzeć na sam dół mojego bloga - mam tam takie coś tylko w języku polskim :) Oprócz sklecenia podstawowych zdań o sobie musieliśmy także zadbać o stronę graficzną oraz dodać zakładkę ''Friends''. Kogo dodałam do przyjaciół? A no właśnie Elaine i Olivera Sykes. Chciałam jeszcze dać Igę2000, ale w internecie nie ma już jej zdjęć :C

Dobra, koniec tego mojego bredzenia. Dzisiaj jest przewidziany wpis o ''pierwszych LPS''. Nie chodzi mi tu oczywiście o G1, ale o np. pierwszego LPS'ka Sparkle, Walkables, Fuzzy itd. Nie jasno się wyraziłam? Dnia dzisiejszego przedstawię Wam pierwsze wyprodukowane Petki z określonych serii.

Bardzo, bardzo długo szukałam tych informacji. Jeszcze na początku mi się usunęły... ☠

Myślę, iż będzie dość ciekawie - obalę przy okazji parę mitów.
No to co? Startujemy!

PIERWSZY WYPRODUKOWANY LITTLEST PET SHOP
Chihuahua #1

              
                             
Chyba tego pana wszyscy znają :3 Tak, jest to pierwszy Petek wypuszczony do sprzedaży przez firmę Hasbro. Pochodzi on z 2004 roku, czyli aktualnie ma 13 lat. Można było kupić go w pojedynczych zestawach (Singles), w opakowaniu z dodatkiem mopsa #2 albo samego z garstką akcesoriów. Jest to jedyny Chihuahua takiego kształtu.

PIERWSZY LPS SPARKLE
Zefirek #397
Niestety, ale muszę obalić powszechną teorię mówiącą, że Maine Coon #626 był pierwszym brokatowym Littlest'em. Tak naprawdę na to miano zasługuje zefirek #397. Został on wyprodukowany w 2007 roku, a występował w Multi Pack'ach Pets Around The World (Zwierzęta z Całego Świata). Zestawy te był dostępny tylko w linii sklepów Target.

PIERWSZY FUZZY LPS
Terier Szkocki #315
                                
         

Oto i pierwszy futrzany Petek. Czyż nie jest słodki? Był on bonusem do Round N Round Pet Town (Okrągłe Miasteczko), który był dostępny w sklepach Sam's, natomiast otrzymał też swój prywatny, przenośny zestaw. Nabyć go można było w 2007 roku.

PIERWSZY WALKABLE LPS
Pręgowiec #2111
                                 
 Jakby ktoś nie wiedział, co to pręgowiec *klik!*. Jest to pierwszy chodzący Littlest. Wywodzi się z zestawu Magic Motion Tree House (Magiczny, Ruszający się Domek na Drzewie), z roku 2010. Był on dostępny z dodatkiem bonusów dla sklepów Walmart oraz w formie klasycznej. Dziesięć Petków po naszym gryzoniu oficjalnie ruszyła seria Walkables.

PIERWSZA FAIRY
Wróżka #2676
Tutaj mamy pierwszego elfa/wróżkę. Jest ona z pakietu Spellbound Celebration, co w wolnym tłumaczeniu znaczy Świętowanie Uroczystości. W sklepach mogliśmy ją zobaczyć już w 2012 roku. Szkoda, że 'skrzydłacze' wycofali tak jak G2... Ja je naprawdę lubiłam :(

PIERWSZY LPS G3
Mysz #2684
Jak to ktoś napisał w komentarzu pod Historią LPS - od generacji 3 zaczęło się piekło Littlest'ów. Ta myszka jest pierwszym na świecie przedstawicielem ów klanu. Sprzedawana była wraz ze swoim kolegą, konikiem #2685 w podwójnych zestawach Totally Talented (Całkowicie Utalentowani). Można je było zdobyć w 2012 roku. Pamiętam jak na zielonej szkole sprawiłam sobie coś z tej linii ;D

PIERWSZY LPS G4
Loris #3650
Ssak z rodziny lorisowatych - pierwszy G4. Pochodzi on z 2015 roku, z pojedynczych opakowań. Jego imię nadane przez Hasbro to Bisa Kawaku. Za jednym razem - jest to również pierwszy Petek włączony do aplikacji Your World. Ma dziwne oczy :P

PIERWSZY POP LPS
Shorthair #5




Nie mogło zabraknąć wzmianki o POP'ach. Przecież to LPS'owe 'fejmy' XD. Pierwszym okazem tej iście szlacheckiej, Petkowej rodzinki jest... moja Angelika (znana jako Izumi)! Każdy się raczej tego spodziewał :/ Ślicznotka ta pochodzi z 2004 roku, z początków Littlest Pet Shop - jest w moim wieku! Była dostępna w serio wielu pakietach, a upgrade'owali ją aż trzy razy - istnieje w wersji z dziurką, szarym magnesem oraz czerwonym.

PIERWSZY LPS Z DZIURKĄ
Shorthair #792
Heh, kolejny Short - tym razem pierwszy bez magnesu. Ta dama (?) była bonusem do zestawu Pets Only Clubhouse (Domowy Klub dla Zwierząt), można go było nabyć tylko w sklepach Sam's. Wywodzi się z 2008 roku - w 2018 będzie obchodzić swoje dziesiąte urodziny :)

PIERWSZY DECO PET
Bokser #NO
Co tu mówić? Pierwszy Deco Pet. Bokser. Naprawdę milusi :3 Naturalnie jest on duużo większy od normalnego LPS'ka. Mięliście możliwość jego zakupu w 2008 roku.

PIERWSZY DOMEK LPS
Little Lovin' Pet Playhouse (w Polsce nazywany też ''Domek Akwarium'')
Nie jestem w 100% pewna, iż ten pakiet był pierwszym domkiem, natomiast jedno jest pewne - jest on dość stary (jak na zabawkę). Został on wypuszczony w 2006 roku, czyli dokładnie jedenaście lat temu. Szmat czasu... Ten domek może być starszy od niektórych kolekcjonerów!

Źródła:
http://lps.wikia.com
http://nicole-mysite.blogspot.com/
https://lpsmerch.com/


Mam nadzieję, że przynajmniej odrobinkę zaciekawiłam Was tą notką-kotką. Jednakże, to jest już koniec, nie ma już nic... Macie, któreś z tych LPS? Pochwalcie się! Niedługo wpis z Listą Świąteczną :3

Bądźcie zdrów,
zdobywajcie przyjaciół,

do napisania,
no i cześśśś^^
~GalaxisLPS


niedziela, 8 października 2017

45) Legendy LPS'owych blogów

Hej :3
Dzisiaj miałam naprawdę produktywny dzień. Nie dość, że skończyłam montować i wrzuciłam na YT dwunasty Shopping, to pouczyłam się matmy, chemii i przypomniałam sobie, o co chodzi z tymi całymi imiesłowami. Z tego wszystkiego, starczyły mi jeszcze dwie godziny na napisanie notki. Nie no, Galaxis szacun B)

Poza nawałem powyższych obowiązków; dnia dzisiejszego zjadłam także prawdziwą papieską kremówkę oraz odwiedziłam moją lokalną Palmiarnię Gliwicką. Strzeliłam tam kilka fotek. Jedną z nich możecie zobaczyć na moim instagramie :) Jestem z niej serio zadowolona. Tak swoją drogą - pamiętacie Koka?

W ten jakże sympatyczny, niedzielny wieczór chciałabym rozpatrzyć inne blogi o LPS. Jednak nie byle jakie! O nie, nie! Zajmiemy się przeglądem (moim zdaniem) największych legend Littlest Pet Shop'owego internetu! Które nie są już aktywne...
Miałam poruszyć to zagadnienie już w wakacje, natomiast cóż... zapomniało mi się XD. Co ja poradzę? Jestem tylko dzieckiem.

Myślę, iż odpowiednią formą dzisiejszego wpisu-lisu będzie TOP 5. Przygotowałam akurat pięć (moim zdaniem) genialnych blogów, więc wydaje mi się, że ten format będzie idealny.

Zaczynajmy!

Miejsce 5: Miasto LPS
▶ http://miasto-lps.blogspot.com/
Achhh Petpoint... Zdecydowanie jeden z najlepszych Petkowych blogów. Pierwszy wpis ukazał się 26 lipca 2012 roku, a ostatni 1 stycznia 2015 (w moje urodzinki :p). Dzisiaj, czyli 8 października 2017 roku, liczy on 58326 wyświetleń.
Petpoint zdecydowanie wybiła się na opowiadaniu ''Blythe Zabójczyni'', natomiast w zakładce 'Popularne posty' możemy dostrzec też inne perełki.
Gdy miałam około dziesięć lat i blog ten był jeszcze [chyba] aktywny, za bardzo mi się nie podobał. Nie wiem dlaczego. Dopiero jakiś czas temu powtórnie tam zajrzałam i... nie zawiodłam się. Jest moc!! Smutne jest dla mnie to, iż Julka odeszła bez pożegnania. Dup! - i po prostu jej nie ma. Pisała dość nieregularnie, ale raczej nie jest to powód by zniknąć bez śladu. Rozumiem, że mogła mieć inne sprawy na głowie, jednakże to pół godziny w przeciągu dwóch lat jest małe jak kurde zooplankton.

Nagłówek:

Miejsce 4: ☃ Winter on kochane-lps!
▶ http://kochane-lps.blog.onet.pl/
O Jezuuu... Tutaj przesiedziałam ok. 1/10 wakacji! 
Klaudia zakończyła internetową działalność 8 maja 2012 roku. Nie powiem, kiedy zaczęła, ponieważ Winter on nie posiada archiwum bloga, a ma ponad czterysta wpisów... Komu by się chciało lecieć kursorem aż tak daleko?
Zakończenie tego bloga było bardziej tragiczne od Miasta LPS. Mianowicie - ostatnim wpisem jest ''A może zacząć od nowa...?''. Reaktywacja niestety nieudana. Prawie sześć lat czekam na kolejny post... Moim ulubionym był ten o unikatowej żyrawce :3 Krótki, ale fajniutki.
W 2018 Klaudiaxx skończy dwadzieścia lat. To takie przykre. Niestety - chcemy tego, czy nie, czas będzie płynął. Ehhh, kto buduje ze mną wehikuł czasu? Przeniesiemy się do ery G2 i Klaudii...

Nagłówek:
 [o ile się nie mylę]

Miejsce 3: Centrum Littlest Pet Shop
▶ http://july-lps.blogspot.com/
Ten blog jest raczej wszystkim znany. Uwielbiam styl pisania July. Ona ma w sobie 'to coś'. Oczywiście dostała ode mnie ogroomny plus - zakończyła działalność jak porządny człowiek. To mnie bardzo cieszy. Cieszy? Źle to ujęłam - raduje mnie to, że potrafiła sama o tym napisać - o, teraz lepiej.
Jula w 2018 skończy dziewiętnaście lat... Kolejny przystanek wehikułu...

Nagłówek:

Miejsce 2: Szary, prosty blog
Wiem, dobrze wiem, iż jest to blog tej samej osoby, jednak dla mnie są to dwa inne światy. Na Szarym, prostym blogu Julia była inna, była dzieckiem. Możliwe, że bardziej do mnie trafia, ponieważ tu ma około tyle lat, co ja teraz.  Heh, to był taki spontan. ''Ile LPS zmieści się na mechanicznym koniu?'' - aww, kocham!!! <3

Nagłówek:
brak

Miejsce 1: Moja Kolekcja Littlest Pet Shop
Cholera, jestem taka przewidywalna - jak mogło tu zabraknąć Igi2000?!
Tak, Suzana jest osobą, którą jednocześnie kocham i nienawidzę. Za co nienawidzę? Usunęła bloga! Usunęła kanał! Bez pożegnania! Powyższy link jest do strony czytającej archiwalne adresy URL. Oryginału nie ma. Jest to bardzo smutne. Jak to mówią - wszystko co dobre, szybko się kończy. Szybko? Iga prowadziła bloga cztery lata! Grubo, grubo. Ciekawe ile ja wytrzymam...
Nie będę się rozpisywać. Suzanie poświęciłam całą notkę numer cztery. Kto zainteresowany - zapraszam.

Nagłówek:

Okay, znacie już moje archiwalne najki. Z całego serduszka polecam zajrzeć <3333

----------------------------------------------

W sobotę byłam w kinie na ''My Little Pony Film''. Nie jestem fanką kucyków, natomiast moja koleżanka tak, a ja chciałam po prostu wyjść z domu. Nie powiem - był całkiem interesujący. Zawiodło mnie tylko to, że nie było tam samych kucyków, ale jakieś koty, ptaki... Nie będę spoilerować, sami zobaczcie! Dla zainteresowanych wklejam zwiastun:


7 października, czyli wtedy gdy byłam w kinie, w ów centrum handlowym był Krzysztof Ibisz! He he, żałuję, że nie spytałam ''Jaki jest Pana sposób na wieczną młodość??'' XD. Ciekawe co by odpowiedział.

Moi drodzy, to by było już na tyle. Życzę udanego tygodnia i duuużo czasu dla LPS. Ja również postaram się być bardziej regularna :)

Bądźcie zdrów,
zdobywajcie przyjaciół,
do napisania,
no i cześśśś!! ^^
~GalaxisLPS