Strony

poniedziałek, 20 listopada 2017

48) Rudy #112

Hej!

Ten tydzień był... powiedzmy, że dziwny. Dziwny? To chyba jednak nieodpowiednie określenie. Zależy pod jakim kątem spojrzymy na te wszystkie wydarzenia.
Po pierwsze, od poniedziałku do czwartku zawalona była sprawdzianami, kartkówkami i tymi innymi przekleństwami każdego ucznia. Mój dzień wyglądał w ten sposób: wstawałam, jadałam, doprowadzałam się do ładu, zbierałam pieniążki na MSP (xd), szłam do szkoły, wracałam, uczyłam się, szłam spać. Kreatywnie, wiem o tym. Lepiej to nie będzie brzmieć, gdy dodam, iż przed snem czytałam lekturę - Balladynę. Ach, monotonne życie każdego młodego Polaka...

W piątek nie poszłam do budy. Nie dlatego, że mi się nie chciało, o nie, nie! W piąteczek, moi drodzy, wybrałam się wraz z rodzicami do rodziny osiadłej w Bydgoszczy. Spędziłam tam cały weekend! Rozwinę tą myśl jednak nieco później.

---------------------------------

Przyznam, iż jestem ogromnie podekscytowana tym wpisem. Opiszę Wam w nim historię wspaniałego Petka, jakim jest... Rudii! Nie kojarzycie go? Niemożliwe! Jest to przecież Rudy, ten co brał udział ekspedycji, Rudii to jego pełne imię ;)

Oto i nasz bohater!
Jego opis zacznę od strony formalnej - gdzie go kupiłam i takie pierdoły - więc skoro już o tym mowa; Rudy przywędrował do mnie ze sporą grupką innych LPS, które nabyłam wraz ze szpitalem za dokładnie 75 złotych na Allegro, gdy byłam w czwartej klasie. Początkowo nie różnił się on niczym od innych Littlest'ów. Po prostu był - nic specjalnego z nutą wyjątkowości, jak u wszystkich moich figurek. Zaczęło się później..., do tego jednak dojdziemy niebawem.

Podczas nagrywania czwartego odcinka serialu The Best Camp, jeszcze za czasów Olki Pia, zgubiłam go w ogródku mojej babci, na skutek czego dopadły go psy oraz odgryzły część ucha. Musiałam następnie zmienić całkowicie sens i fabułę serialu.


Ten filmik jest niepubliczny. Przedstawia całkowicie improwizowane, opanowanie sytuacji z uchem. Co o tym myślicie? Kręciłam to prawie trzy lata temu (w 2015), przepraszam więc za głos i... w ogóle za wszystko.


Okay, przyszła pora na biografię z prawdziwego zdarzenia!

Rudii na początku swojego pobytu w Petkowicach (tak, zmieniłam nazwę, o tym w innym poście) mocno angażował się w medyczne życie miasta. Mimo, iż to tylko piętnastolatek przeszedł tyle kursów na ratownika medycznego, że niejeden dorosły mógłby się przed nim wstydzić.Wykuł je wszystkie na blachę, a co najważniejsze, nauczył się stosować tą wiedzę w praktyce. Po niedługim czasie lokalny szpital zaproponował mu staż. Rudy oczywiście bezzwłocznie się zgodził. Staż w szpitalu? To naprawdę ogromna szansa dla kogoś, kto w przyszłości starać się będzie o pracę lekarza. Z racji, iż Rudii serio nieźle radził sobie za kółkiem, została mu przydzielona posada kierowcy karetki. Należy wspomnieć, że nie na cały etat.


W szkole nasz bohater poznał swoją najlepszą przyjaciółkę - Raven. Była to niewyobrażalnie nieśmiała osoba; nie odzywała się do nikogo poza nim oraz siostrą Daphne. Ona również często wpadała do szpitala. Była praktykującą pielęgniarką.

Nie da się ukryć, Raven czuła coś do Rudego, czuła i to bardzo mocno. Kochała go i nadal kocha. Nie jako przyjaciela - kocha go jako kogoś więcej. Wynikało z tego wiele przykrych incydentów - była ona ogromnie przewrażliwiona, a co gorsza zazdrosna. Gdy Rudii choćby tylko gawędził z inną dziewczyną, Raven od razu zaczynała szlochać, natomiast po jej odejściu głosiła mu kazania.


Rudy niegdyś często jeździł ze znajomymi na imprezy do sąsiedniego miasta (czyli szłam wtedy do przyjaciółki). Tam właśnie poznał swoją pierwszą miłość - Aurelię. Zatańczyli ze sobą raz, drugi i w końcu postanowili wymienić się telefonami. Chwała Bogu, Raven nie było w ten czas na zabawie. O całej sprawie dowiedziała się dopiero trzy dni później, po czym odbyła z naszym bohaterem jedną z ich największych kutni.

Po trzecim powrocie na balangę do PetYork, Rudii i Aurelia pocałowali się oraz stali się oficjalnie parą. Związek na odległość nie był łatwy (Aurelia była LPS mojej przyjaciółki, teraz jest moja). Przetrwał jednakże to co miał przetrwać.

kadr z filmu The Best Camp #2

W 2015 roku Rudii przeszedł kasting do wakacyjnej produkcji The Best Camp. Mimo, iż na początku nie odgrywał on żadnej znaczącej roli, jego sukces ogromnie go zmotywował. Postawił sobie wtedy jeden cel - utkwić w pamięci widzów.

kadr z filmu The Best Camp #5

Podczas nagrywania czwartej części TBC chciał się popisać i niepostrzeżenie odłączył się od ekipy filmowej. Niestety jednak zabłądził, nie znał okolicy, na skutek czego dopadły go wilki i odgryzły mu prawe ucho. Krwawiąc spędził noc pod zeschłym krzakiem w nadziei, że nie spotka powtórnie swoich oprawców. Następnego dnia został odnaleziony przez zespół ratowniczy oraz natychmiast przewieziony do petkowickiego szpitala.


 kadr z filmu The Best Camp #5

''Jesteś kaleką.  Już nigdy nie będziesz słyszał na to ucho.'' - takie oto zdanie usłyszał nasz biedny Rudy po wykonaniu głębszej analizy. W rzeczywistości, jak i serialu, bardzo się tym przejął. Bał się, iż zostanie wydalony ze studia filmowego, dziewczyna go rzuci, natomiast inne PetShop'y będą się go bały.
Naturalnie, mylił się. Ów okoliczność sprawiła, że TBC stało się znacznie ciekawsze, co przyczyniło się do dania mu większej roli.

kadr z filmu The Best Camp #7

Modyfikacja jego postaci polegała na dodaniu do fabuły romansu z Laylą. Dostał także podwyżkę oraz odszkodowanie, ale to tak na marginesie. Nie wszystko było jednak tak kolorowe. O nie, nie! Aurelia bezpodstawnie zaczęła podejrzewać, iż Rudii zdradza ją ze swoją filmową miłością. On próbował jej wyjaśnić, że to tylko taka rola, że to nic nie znaczy, że poza planem nawet nigdy nie zamienił choć słowa z Laylą. Wszyscy wiemy, jakie są kobiety - nie uwierzyła mu, co doprowadziło do ich zerwania, nie tylko związku, ale także kontaktu.


Być może nasz bohater dalej chodziłby załamany, gdyby nie poznał swojej aktualnej dziewczyny Lucky. Spotkali się oni w swoich najgorszych, życiowych momentach - Rudy stracił ucho, dziewczynę i sens życia, natomiast Lucky próbowała uwolnić się od nałogu narkotykowego oraz złego towarzystwa. Wspólnymi siłami, razem, pokonali przeciwności losu, wyszli na prostą, a teraz zastanawiają się nad kupnem własnego mieszkania.

Oczywiście, gdy Raven dowiedziała się o kolejnej wybrance serca swojego przyjaciela, nie szczędziła mu przestróg i pouczek. Wypaliła nawet, że to ONA powinna być jego dziewczyną, a nie, cytuję, ''jakaś niedorozwinięta menelka''. Po tym zajściu, jak zapewne się domyślacie, Rudii nie wytrzymał oraz całkowicie odciął się od upierdliwej kumpeli.

Na koniec dodam, że został on wyrzucony ze szpitalnego stażu. Liczne nieobecności spowodowane próbami oraz niepełnosprawność słuchowa, całkowicie przekreśliły jego marzenia o zostaniu lekarzem. On jednak się tym nie przejął. Przecież, ma u boku swoją największą miłość..., czego chcieć więcej?

----------------------------
Jak oceniacie Rudego i jego życie?
----------------------------

Szczerze mówiąc, gdyby nie jego ucho prawdopodobnie nie dedykowałabym mu notki. Dzięki ów ubytku idealności, stał się ciekawszy. Może i jest to dziwne, ale ta wada sprawiła, że wymyśliłam mu lepszą historię, a Wy mięliście o czym poczytać :)

O Bydgoszczy zrobię osobny wpis-lis, ponieważ wydarzyło się tam dość sporo iście Littlest'owych spraw. Mam nadzieję, iż pojawi się jeszcze w tym roku w tym tygodniu. Oczekujcie!

Ja tymczasem będę już uciekać.
Bądźcie zdrów,
zdobywajcie przyjaciół,
do zobaczenia,
no i cześśś <3

9 komentarzy:

  1. Obszerna historia! Petkowice - genialna nazwa. xD Trochę szkoda mi Raven, bo wpadła w typowego friendzone'a. Niespełniona miłość do osoby, która nie jest tobą zainteresowana w ten sposób - to przykre. Więc nie dziwię się jej zachowaniu. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego cała historia jest... dość realna. Kurczę! :D

      Usuń
  2. Smutno mi się Raven zrobiło xd Historia bardzo piękna :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy tylko ja nie potrafię wymyślać biografii?! Ja to potrafię tylko jakiś charakter i co tam lubi i blablabla, a to?! Ja też tak chcę T_T. Obszerne historię dla bohaterów moich pseudo opowiadań, których nigdy nie napiszę umiem wymyślać, a dla moich Petków już nie ;_;. W każdym razie świetne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wreszcie mogę komentować :D Piękne opowiadanie ♥ Muszę przyznać że bez ucha prezentuje się o wiele lepiej! Ale... Kurczę historia taka realna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bez ucha wygląda tak... oryginalnie i wyjątkowo. Sama historia genialna! Szkoda mi tylko Raven :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, jak to możliwe, że umknął mi post o moim ulubieńcu? XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Niezwykle ciekawa historia moim zdaniem. Widać po niej, jak niby zniszczone i gorsze lps, mogą stać się ciekawsze i lepsze od innych. A ja myślałam, że to ja wymyśliłam nazwę "Petkowice" XDD
    ~Iga z bloga "Z Życia Lps"

    OdpowiedzUsuń